poniedziałek, 9 stycznia 2012

Misja Kokatrys


Autor: Joan Aiken
Ilość stron: 207
Recenzja
Wszystko zaczęło się pewnej niedzieli pod koniec wakacji, kiedy w hali przylotów londyńskiego lotniska na taśmie, na której miały się pojawić bagaże wracających z urlopu turystów, zamiast walizek i neseserów, wyjechały ogromne wory o przeróżnych kształtach.
Wkrótce potem w Wielkiej Brytanii zaczęły się dziać dziwne rzeczy - znikały szkolne wycieczki, a nawet staruszki wyglądające z okna wieżowców. Po paru latach kraj opanowała plaga wszelkiej maści potworów, latających rekinów młotów, kelpi, brontozaurów, bazyliszków, hydr, troli, żmirłaczy, kokodryli, kikiwaków i innych paskudztw.
Kiedy sytuacja żyjących w podziemiach Brytyjczyków  stała się zupełnie nie do zniesienia, premier wraz z ministrem obrony postanowili powołać Korpus Kokatrys, który miał walczyć z inwazją, przemierzając Anglię i Szkocję w specjalnym w tym celu skonstruowanym opancerzonym pociągu.
Na pokładzie Belle Kokatrys - bo tak nazwano ten niezwykły, napędzany gwiezdną energią pojazd - oprócz doborowych żołnierzy znalazła się trójka cywilów: pewna starsza pani, która postanowiła pojechać na gapę, oraz dwójka kilkunastoletnich dzieci Dakin i Sauna. 
Moja opinia
Jak widzicie recenzja była wyczerpująca, ale nie aż tak aby wam zdradzić najciekawsze wątki tej powieści. Mogę wam tylko ujawnić, że będzie dość przemocy, strachu i oczekiwania. Życzę miłego czytania!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz