piątek, 9 sierpnia 2013

Złotko, skarb, słoneczko


Autor: Deb Caletti
Ilość stron: 311
Recenzja
Zazwyczaj trudno mnie nazwać osobą lekkomyślną. To, co spotkało mnie owego lata, nie miało nic wspólnego z lekkomyślnością. Miało wiele wspólnego z tym, jak czasami chwila, jedna krótka chwila może wszystko zmienić i sprawić, że postanawiamy stać się kimś zupełnie innym.
Jest lato w miasteczku Nine Mile Falls, gdzie niedźwiedzie zaglądają czasami do centrum handlowego, a paralotniarze szybują ze zbocza góry (i czasami zawisają na drzewach). Szesnastoletnia Ruby, typowa cicha myszka, ku własnemu zdumieniu zaczyna sie spotykać z Travisem Beckerem - przystojnym, bogatym i kompletnie nieodpowiedzialnym chłopakiem. Zakochuje się w nim i wkrótce odkrywa, że ta znajomość staje się coraz bardziej ryzykowna.
Próbując zająć czyms Ruby i uleczyć własne złamane serce po rozstaniu z mężem, jej matka Ann niemal siłą zaciąga córkę na cotygodniowe spotkanie emeryckiego klubu książki. Ruby spodziewa się straszliwej nudy, tymczasem starsze panie okazują się naprawdę urocze. A kiedy grupa odkrywa, że jedna z jej członkiń jest bohaterką czytanej właśnie tragiczniej historii miłosnej, Ann i Ruby rzucają wszystko, by doprowadzić do ponownego spotkania dawnych kochanków.
Ich misja okazuje się czymś więcej niż szaleńczą wyprawą. Dzięki niej Ruby i jej matka poznają prawdziwe znaczenie miłości, odpowiedzialnych i dojrzałych wyborów, konsekwentnego dążenia do celu, a także łączącej je odie więzi.
Złotko, skarb słoneczko to liryczna, wielopokoleniowa opowieść o miłości, stracie i odkupieniu, która przemawia do każdego, kto kiedyś kochał i - przetrwał.
Moja opinia
Bardzo fajna książka, warto ją przeczytać. Dowartościowuje człowieka. Cóż nic dodać nic ująć. Więcej wam nie napisze bo w końcu niechcący zdradzę zakończenie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz